Dziś trochę o polskiej biżuterii i Natalii Kopiszce, czyli KOPI. Jej projekty znamy już od dłuższego czasu i strasznie podoba nam się wszystko co robi. Szczególnie pierścionki i bransoletki w kształcie dłoni oraz kolczyki – oczy. Jakiś czas temu miałyśmy szansę na krótką rozmowę z Natalią.
Gdzie teraz mieszkasz, skąd jesteś?
Natalia: Pochodzę z Częstochowy, od trzech lat żyję w Warszawie, wcześniej mieszkałam w Krakowie. Tam na Politechnice Krakowskiej studiowałam architekturę krajobrazu. W Warszawie skończyłam jeszcze projektowanie ubioru.
Od kiedy zajmujesz się projektowaniem biżuterii, jak powstało KOPI?
Natalia: Dokładnie nie pamiętam kiedy zaczęłam projektować biżuterię. Było to chyba na drugim roku studiów. Początkowo robiłam biżuterię dla siebie, później dla koleżanek. No i tak powstało KOPI. Zawsze chciałam też projektować ubrania, jednak łatwiej było mi zacząć od czegoś mniejszego. Teraz KOPI zajmuje mi tyle czasu, że nie podołałabym projektować i tego i tego. Być może w przyszłości uda się zrealizować ten plan.
Jak często powstają nowe kolekcje? Z jakich materiałów tworzysz?
Natalia: Nową kolekcję wypuszczam mniej więcej dwa, trzy razy do roku. W międzyczasie powstają jakieś drobniejsze projekty. Co chwila mam nowe pomysły! Moja biżuteria jest minimalistyczna. Wykonana głownie z mosiądzu, stali szlachetnej oraz srebra.
Co Cię inspiruje?
Natalia: Największy wpływ ma na mnie rzeźba, malarstwo i fotografia. Uwielbiam też dobry vintage! Dużą inspiracją do ostatnich kolekcji były obrazy Henriego Matissa i rzeźby Hansa Arpa. W najbliższym czasie mam w planach rozszerzyć trochę asortyment. Będzie pięknie i bardzo KOPI!
Wpadajcie na KOPI, żeby zobaczyć więcej projektów.
Tekst: Ola Koperda, zdjęcia: Sylwia Wojtkowska.