Dziś odwiedzamy mieszkanie – showroom White Fox w Krakowie. Mało co nas zaskakuje, ale to wnętrze zdecydowanie daje radę, jest magiczne i baśniowe.
Piotrek Gruszczyński – Krakowianin, grafik, plakacista, twórca tapet White Fox i Małgosia Piotrowska – w Krakowie od czasu studiów, siła napędowa White Foxa, współzałożycielka Don’t Panic Polska oraz Targów Plakatu, manager w OCR-Creations.
Razem prowadzą White Fox – polską markę produkującą autorskie tapety. W White Fox wszystkie wzory projektuje Piotrek, natomiast Małgosia zajmuje się marketingiem i komunikacją.
Jak powstało White Fox?
Małgosia: Remontowałam swoje mieszkanie i szukałam tapet. Jedna bardzo mi się spodobała, pokazałam ją Piotrkowi i on stwierdził, że zrobi to lepiej. Zaprojektował tapetę do naszego mieszkania. Szukaliśmy odpowiedniego materiału i opcji wydruku. I tak się zaczęło! Parę miesięcy robiliśmy research. White Fox działa jako firma od ponad dwóch lat.
Wcześniej z Karoliną, moją kumpelą, z którą dzieliłam licealną ławkę i wyjechałam na studia do Krakowa założyłyśmy firmę i wprowadziłyśmy na polski rynek koperty kulturalne Don’t Panic. W każdej kopercie znajdował się, między innymi, plakat zaprojektowany przez polskiego grafika/ilustratora specjalnie dla Don’t Panic. Koperty Don’t Panic działały w Polsce ponad 4 lata, a potem ewoluowały w projekt corocznych Targów Plakatu. Już niedługo, w grudniu będzie piąta edycja.
Jak powstała nazwa White Fox?
Piotrek: Mamy białego psa, który wygląda jak lis!
Opowiadajcie o showroomie.
Piotrek: Założenie było takie, że znajdujemy się blisko Wawelu. Pierwsza myśl: musi być na bogato! Musi być retro! Musi być przepych!
Małgosia: Taki biedniejszy sąsiad króla:) Mieszkanie jest bardzo małe i oryginalnie były tu jeszcze ścianki działowe. Zastaliśmy tu dwa pomieszczenia i kuchnię. Wyburzyliśmy wszystko! Została jedna otwarta przestrzeń plus łazienka. Oddzieliliśmy część sypialną od salonu oryginalną modernistyczną ścianką czeskiego projektanta Halabaly, którą uwielbiam i zawsze o niej marzyłam.
Piotrek: W tym mieszkaniu pokazujemy jak wyglądają nasze tapety, dlatego też cyklicznie będziemy zmieniać wzory. Kilka razy w roku, będziemy organizować spotkania dla architektów, aby przedstawić im nasze nowe kolekcje tapet. Miejsce to można również wynająć na krótki termin lub na sesje zdjęciowe, czemu nie:) To nie jest zwykły showroom, tylko miejsce, gdzie człowiek dobrze się czuje z naszymi tapetami, odpoczywa, a nawet bierze prysznic i przy okazji testuje tapety do łazienek:)
Opowiedzcie coś o poszczególnych meblach, dodatkach.
Małgosia: Ciekawa historia wiąże się z kaflami nad kuchennym blatem. Znalazlam je w internecie. Pojechałam do Gliwic, jeden Pan prowadzi tam antykwariat. Powiedział mi, że ma więcej kafli w piwnicy. Wszystkie z rozebranych starych pieców. Kiedy je zobaczyłam, stwierdziłam, że muszę je mieć, wzięłam wszystkie i kosztowało mnie to 200 złotych!
Fliziarz, który miał położyć kafle stwierdził, że jestem nienormalna, że kafle są krzywe i będą źle wyglądać! Po ich ułożeniu powiedział, że jest to profanum jego pracy! Fugować musieliśmy już sami, między kafle weszło 30 kg fugi.
Wszystkie lampy są vintage, znalezione w różnych sklepach ze starociami.
Sofa Art Deco to znalezisko na aukcji, stoi rozłożona i wygląda jak leżanka. Komoda została upolowana na Festiwalu Wnętrz w Krakowie od kupców posiadających meble duńskie.
Złoty motyw nad kaflami uzyskaliśmy przyklejając mosiężną blachę kupowaną na metry. Blacha ta nie została zaimpregnowana, dlatego zmienia się jej kolorystyka i faktura. Tak jak nasze tapety w mieszkaniu, w zależności od rodzaju światła i pory dnia, inne kolory wybijają się na pierwszy plan, mnie samą to ciągle zachwyca!
Boazeria jest różowa i jest piękna!
Małgosia: Sami ją zrobiliśmy! Zależało mi na nawiązaniu do stylistyki angielskiej. Zastosowaliśmy listwy podłogowe i płyty MDF. Na to wszystko nałożyliśmy matowe farby.
W sumie wszystko w tym mieszkaniu zrobiliśmy sami. Oprócz położenia płytek. Mieliśmy ograniczony budżet, więc sporo kombinowaliśmy.
Piotrek: No i oczywiście tapety kładliśmy sami!
Małgosia: Tak, ale sporo narzekałeś. Mówiłeś, że Ty tapety projektujesz, a nie kładziesz!
Czy Polacy kupują tapety?
Małgosia: Tak. Jednak większość zamówień mamy od architektów. Wybierają gotowe wzory lub projektujemy wzory specjalnie dla nich.
Piotrek: Dostępne na naszej stronie wzory tapet możemy również na życzenie klienta odpowiednio zmodyfikować, czyli dopasować kolorystykę oraz wielkość danego motywu.
Który wzór tapety jest z Wami od początku?
Małgosia: Pierwszy, którym się wyróżniliśmy spośród konkurencji nazywa się Birds. Ta tapeta, którą zastosowaliśmy tu, to wzór z orientalnymi ptakami na kolorowym, mglistym tle. Wzór będzie dostępny wkrótce. Ale projektujemy nie tylko tapety z ptakami!
Piotrek: Obecnie najpopularniejszym wzorem jest chyba “Secret Garden” i jego różne wersje kolorystyczne. Jest to jedna z naszych tapet z motywem roślinnym.
Jaką tapetę macie w domu?
Mieliśmy drzewa, a teraz mamy liście Monstery. Zmieniamy jak nam przyjdzie ochota:)
Wywiad: Ola Koperda, Zdjęcia: Konrad Jurek.