Trzy kosmetyki

Dziś trzy marki kosmetyczne, które nieco różnią się od innych dostępnych na rynku. Każda z nich to mała manufaktura, stworzona z pasji ich twórczyń. Każda zupełnie inna, ale zbudowana na podobnych wartościach. Wszystkie trzy tworzone świadomie, przyjazne środowisku i z dbałością o naturę.

Alchemia Lasu

Kosmetyków alchemii używam od paru miesięcy. Od innych marek z naturalnymi kosmetykami, Alchemię odróżniają totalnie zwariowane produkty typu: kwiatowa kąpiel parowa do twarzy, sole do inhalacji czy proszek do czyszczenia zębów. Oprócz tego cudne pillingi, masła do ciała, hydrolaty i wiele innych. Mój ulubieniec to cudowna maść lecznicza – działa dosłownie na wszystko, skład to same zioła, między innymi: żyworost , nagietek, dziurawiec, babka, lawenda, pokrzywa. Twórcy marki mówią o sobie: naszą pasją jest tworzenie produktów w 100% naturalnych, wykonywanych na małą skalę z dbałością o dobór jak najczystszych i najświeższych składników botanicznych, zbierając wiele z ziół własnoręcznie i radośnie z łąk i lasów w górach południowej Polski. Nasze pomysły często rodzą się w lesie, a pierwsze prototypy botaników powstają w naszym domku na drzewie – wysoko w koronach drzew. Botaniki to po prostu w pełni naturalne i roślinne zastępniki kosmetyków.

 

 

Iossi

W ofercie znajdziecie między innymi: olejki do demakijażu, witaminowe koktajle pod oczy, masła do ciała, wzmacniające oleje do włosów. Ale też serię kosmetyków dla dzieci: olejek do kąpieli i masażu czy rumiankowo – lawendowe kremy. Mój ulubieniec to żurawinowa maseczka w proszku, którą należy wymieszać z wodą lub hydrolatem. Polecana do pielęgnacji cery wrażliwej naczyniowej, mieszanej, problematycznej, szarej i zmęczonej. I serio –  to pierwsza maseczka po użyciu której widzę efekty!

Twórczyni marki stacjonuje w Krakowie: „tu powstają receptury i projekty nowych kosmetyków. Tu samodzielnie macerujemy zioła, wykonujemy ekstrakty, mieszamy oleje, wybieramy najlepsze komponenty, z których tworzymy nasze kosmetyki. Od kiedy po raz pierwszy, zmieszałam kilka podstawowych składników i dodałam do nich olejek eteryczny –  wiedziałam, że chcę to robić jeszcze i jeszcze. Tworząc receptury bawię się i eksperymentuję ale jednocześnie ta praca to nieustający proces kształcenia się. Biochemiczne nowości, najnowsze odkrycia kosmetyki i cała skarbnica natury – miliony roślin, z których każda jest warta poznania. Do końca życia mogę odkrywać ich nowe zastosowania.”

 

 

Awake Skin Care

To mydła, które są jednymi z piękniejszych mydeł jakie widziałam i zdecydowanie pachnącymi najlepiej ze wszystkich, których używałam. Mydła wyglądają jak małe arcydzieła, a ich zapach jest bardzo, bardzo intensywny. Twórczyni marki zaczęła od produkcji mydeł dla siebie samej: „zależało mi na osiągnięciu doskonałości produktu. Cenię sobie minimalizm, jakość, estetykę i uniwersalność. To spodobało się ludziom, więc szybko znajomi zaczęli pytać mnie, czy mogłabym zrobić mydła dla nich. Tak właśnie zaczęło się Awake skin care – z potrzeby mojej i ludzi.  W tym momencie mydła można zakupić, kontaktując się ze mną przez Instagram. Używam naturalnych nierafinowanych olejów i maseł roślinnych. Są to olej kokosowy,rycynowy, migdałowy i ryżowy, a żeby zwiększyć właściwości odżywcze, dodaję do masło shea i masło kakaowe. Wszystkie mydła wykonane są według tej samej, szczegółowo opracowanej, receptury. Różnią się jedynie zapachami i właściwościami, które nadają im naturalne olejki. Najbardziej lubię mydło o zapachu bergamoty i czarnego pieprzu. Delikatna, świeża i lekka cytrusowa nuta bergamoty, przełamana wonią orientalnego pieprzu — to moja ulubiona kombinacja.”

 

 

Zdjęcie nr 1 i 3: Alina Słup, Zdjęcie nr 2: Sylwia Wojtkowska, Zdjęcie nr 4: Jakub Mysiński.

Tekst: Ola Koperda