Książka: Korporacja to życie, czy życie to korporacja?

 

Tekst: Gosia Walendowska

 

Linia, Elise Karlsson, przeł. Dominika Górecka, Warszawa 2020

Emma po kilku nieudanych próbach znalezienia pracy otrzymuje wreszcie upragnioną posadę i umowę na czas nieokreślony w wydawnictwie publikującym popularne poradniki. Pochodząca z przedmieść dużego miasta dziewczyna dzięki ciężkiej, intensywnej pracy oraz podporządkowaniu panującym w korporacji regułom pnie się po szczeblach kariery. Równocześnie próbuje ukryć swoją przeszłość i miejsce pochodzenia. Chce stać się kimś innym. Bardzo szybko praca staje się nie tylko jej domem ale przede wszystkim sensem życia. W mieszkaniu jedynie sypia. Jej życie to praca, lub może inaczej – korporacja zastępuje jej całe życie. Przyjaciół ma w pracy. Praca zaczyna określać to, kim jest. Co je, co czyta, jak żyje, z kim się przyjaźni. Kiedy nad wydawnictwo nadciągają czarne chmury zwolnień, Emma kurczowo trzyma się stanowiska, skupia na zadaniach do wykonania, nie wychyla się, nie buntuje. Odchodzenie kolejnych współpracowników przyjmuje ze stoickim spokojem. Udało jej się dostać do środka wieżowca-korporacji, dlatego też nie może pozwolić sobie na błąd i utratę pracy.

Szwedzka pisarka (w pierwszej w jej dorobku przełożonej na język polski powieści) lakonicznym językiem snuje historię Emmy, będącą tak naprawdę historią pokolenia, któremu przyszło żyć w nowym świecie. Gdzie szczytem marzeń jest umowa na czas określony, a świat korporacji, wyznaczający własne reguły, staje się sposobem na przeżycie i ukrycie egzystencjalnej pustki. Lakoniczny styl powieści jest jednak pozorny. Pod spodem buzują emocje – skrywane, spychane na margines, jednak ciągle obecne. Pod spodem, bo na zewnątrz „trzeba trzymać fason”. 

Trudno polubić bohaterkę Linii. Jeszcze trudniej jednak nie utożsamić się z nią. Czy możemy liczyć na to, że Emma wreszcie się ocknie? Czy otrzymamy oczyszczające zakończenie? Czy może korporacyjne życie to wszystko, co ma bohaterka?