Książki: W tyglu emocji

Tekst: Gosia Walendowska

 

Deborah Levy, Gorące mleko, Znak 2017

Deborah Levy, Płynąc do domu, Znak 2019

 

Deborah Levy to brytyjska pisarka urodzona w RPA, skąd wyemigrowała w wieku 10 lat. Szerszej publiczności dała się poznać dość późno za sprawą dwóch książek nominowanych do Man Booker Prize. Oba tytuły to proza wyjątkowa.

Powieść Gorące mleko „jest jak topór. Tnie bardzo głęboko”. I choć w taki sposób bohaterka-narratorka określa swoją miłość do matki, te słowa pasują jak ulał do całej książki. Rose i Sofia. Matka chorująca na nienazwaną, niezdiagnozowaną chorobę utrudniającą jej poruszanie się, oraz Sofia – młoda, wykształcona córka, która opiekuje się matką, porzucając własne plany i marzenia. Matka to tarcza[1] , za którą skrywa się przed światem. Kobiety przyjeżdżają do gorącej Hiszpanii, szukając pomocy w uleczeniu choroby starszej z nich, ale także w odcięciu łączącej je pępowiny. Żadne streszczenie nie odda wrażenia, jakie daje lektura. Trudna relacja dziecko –rodzic, miłość, która krzywdzi, samotność – nie dają się tu łatwo nazwać i określić. Wszystko to dostajemy w formie gęstej, kipiącej emocjami powieści. Jej siłą jest język. Krótkie, przesiąknięte metaforyką zdania tworzą niepowtarzalny klimat tej mocnej, niepokojącej prozy, która na długo pozostaje w głowie.

Druga z książek, Płynąc do domu, to również poruszająca, naszpikowana symboliką historia. To chyba cecha pisarstwa Levy – jej proza jest wyrazista i nie pozostawia czytelnika obojętnym. Tym razem przenosimy się do willi pod Niceą, do której w połowie lat 90. na wakacje przyjeżdżają dwie pary brytyjskich przyjaciół: uznany pisarz i jego żona (równie uznana reporterka wojenna) oraz dwoje handlarzy afrykańskimi bibelotami. Pewnego dnia do willi trafia młoda kobieta zafascynowana twórczością odpoczywającego tam pisarza. Od tego momentu rozpoczyna się gra emocji, uczuć, napięć i niedopowiedzeń. Kolejny raz widzimy miłość, niespełnienie, szaleństwo. Bohaterów nękają demony przeszłości, ale też obawy o to, co nadejdzie. Nie ma tu zbędnych zdań, historia toczy się niespiesznie, a fabułę przeplata powracająca jak refren, stopniowo uzupełniana o drobne szczegóły scena.

Obie powieści to mistrzowski portret ludzkich uczuć, odmalowany za pomocą precyzyjnego i ostrego języka.