Magdalena Zielasko czyli jedna druga Alicepoint

Dziś spotkanie z Magdą Zielasko. Dzień słoneczny. Magda pełna energii. Pijemy herbatę i zaczynamy rozmowę.

Przez ponad rok Magda mieszkała w Berlinie. Ostatnio wróciła do Krakowa, by skończyć studia. Jak mówi “w tym momencie mieszkam tu, ale ciągnie mnie w różne strony świata”. Od czasu gdy zaczęła pomagać siostrze: Alice Zielasko – Alicepoint w prowadzeniu bloga modowego, dużo podróżuje. Zaczęło się od robienia zdjęć w domu, zwykłym aparatem. Było to wiele lat temu, gdy w Polsce blogi modowe powoli zaczynały powstawać. Z czasem zaczęły dostawać zaproszenia na branżowe eventy. Ich pierwsza wspólna “modowa” podróż to Madryt. Od jakiegoś czasu najczęściej spotykają się nie   w Krakowie, a właśnie w różnych zakątkach świata. Magda zajmuje się głównie fotografowaniem sesji.

Powiedz coś o sobie.

Magda: Od 8 lat zajmuję się fotografią, przede wszystkim modową i lifestylową. Prowadzę swoją własną stronę internetową: http://magdalenazielasko.pl  i Instagram oraz współtworzę bloga modowego Alicepoint. Zaczęło się w 2008 roku, kiedy moja Siostra postanowiła założyć bloga, a ja zostałam jej fotografem. Od tego czasu zmieniło się bardzo wiele rzeczy. Odwiedziłyśmy piękne zakątki świata, od 5 lat uczestniczymy w każdym fashion weeku w Nowym Yorku, Paryżu, Londynie i Berlinie. Poznałyśmy mnóstwo ciekawych osób z różnych miast świata, z którymi do tej pory utrzymujemy bliskie kontakty, stworzyłyśmy masę kampanii reklamowych, brałyśmy udział w ogromnej liczbie projektów reklamowych. Dzięki temu wypracowałyśmy swoją własną estetykę i zdobyłyśmy bezcenną wiedzę z zakresu social mediów. To wszystko jest dla nas ogromnym osiągnięciem i daje dużo satysfakcji. Ja i Ala tworzymy niezły team. Każda z nas jest dobra w czymś innym. Uzupełniamy się. Ja zazwyczaj zajmuję się fotografią i organizacją sesji, Ala tworzy stylizacje. Ma świetny zmysł orientacji,  jest kreatywna i zawsze wie czego chce. Ja staram się patrzeć na sprawy z różnych perspektyw, jestem w pracy bardzo poukładana i z twarzy nie znika uśmiech. Nie tylko uzupełniamy się, ale przede wszystkim wspieramy. Jesteśmy najlepszymi współpracownikami i przyjaciółkami jednocześnie.

 

ziel1

ziel2

DSC_1894

DSC_1992magdalena_mieszkanie (kópia)

ziel4

 

Skąd jesteś?

Magda: Jestem z Bielska Białej, do Krakowa przeniosłam się na studia. W obecnym mieszkaniu, jestem od około roku.

Dlaczego akurat tam?

Magda: Na pierwszej stronie książki Slow Living autorzy piszą: „a house should represent the heart”. Całkowicie się z tym zgadzam. Mieszkanie musi wiązać się ze mną, musi mieć duszę i serce. Lubię stare mieszkania i meble. Staram się łączyć to ze współczesnym designem. Kiedy szukałam mieszkania w Krakowie, znalazłam je na ulicy Felicjanek w XIX wiecznej kamienicy, niewyremontowanej, więc ma swój typowy charakter. Oprócz głównej klatki schodowej, istnieje dodatkowa, drewniana, używana kiedyś przez służbę.

Przez jakiś czas mieszkałaś w Berlinie?

Magda: Tak. Kocham eksplorować nowe miasta, zaglądać we wszystkie zakamarki. W Berlinie przez pierwszy miesiąc mieszkałam w dzielnicy Neukolln u mojej koleżanki. To dzielnica zamieszkała przez szerokie spektrum lokatorów. Są studenci, artyści, rodziny pochodzenia tureckiego, Polacy. Lubiłam ten przyjemny chaos i różnorodność. Później zamieszkałam w dzielnicy Prenzlauer Berg, która przede wszystkim kojarzy się z młodymi rodzinami klasy średniej. Tam już nie było przyjemnego chaosu, za to większy spokój i porządek.

Skąd czerpiesz inspiracje?

Magda: Inspiracje dają mi przede wszystkim podróże  moje i Ali. Uwielbiam zaglądać do kawiarni, małych galerii i lokalnych sklepików.  W kawiarniach zawsze zwracam uwagę na wystrój, atmosferę i muzykę. Nie raz zaczerpnięte tam inspiracje wykorzystuję w urządzaniu mojego mieszkania. Uwielbiam również galerie sztuki. Obcowanie z obrazami jest dla mnie doznaniem mistycznym. Jestem uzależniona od kupowania reprodukcji obrazów i albumów z wystaw. Oczywiście później wszystkie obrazy lądują u mnie na ścianie, a albumy na półkach. Najpiękniejsza wystawa, na jakiej kiedykolwiek byłam to „Egon Schile: The Radical Nude” w Courtauld gallery w Londynie.

Inspiracje czerpię także z pobytu w hotelach. Miałyśmy z Alą możliwość nocować w przeróżnych hotelach, w różnych miastach Europy. Tam zaczęłam mieć styczność z dobrym designem. Hotele najbardziej odpowiadające mojemu gustowi to Sago Hotel w Nowym Yorku i Hotel Le Pigalle w Paryżu. To są kopalnie inspiracji! Poza tym czytam dużo książek i stron internetowych związanych z tematyką designu, architektury i sztuki.

 

DSC_1978magdalena_mieszkanie

DSC_2036magdalena_mieszkanie

ziel5

ziel6

 

Jak urządzałaś mieszkanie w którym teraz mieszkasz?

Jestem zwolenniczką zrównoważonego i ekologicznego designu. Staram się nie kupować rzeczy plastikowych i tanich. Kupuję takie meble, które nie tylko będą funkcjonalne, ale i piękne. Propaguję także odpowiedzialną konsumpcję. Po pierwsze zanim coś kupię, muszę mocno zastanowić się, czy faktycznie tego potrzebuję, po drugie wolę kupować meble używane niż nowe. Stare  meble mają swoją duszę. Moje mieszkanie jest pełne takich perełek. Fotel w moim pokoju to projekt profesora Mieczysława Puchały z lat 50tych. Mam też krzesło Rajmunda Hałasa, które kiedyś znalazłam porzucone na ulicy i fotel Hanny Lis z lat 60 zwany potocznie „liskiem”. Lubię naturalne tworzywa. Kocham drewno, marmur, beton, len. Wszystkie moje meble są drewniane, a dodatki wykonane przede wszystkim z kamienia, szkła i lnu. Dodatki w moim pokoju znajduję lub kupuję podczas podróży i wycieczek. Nie mogłabym rozstać się z moimi kamieniami znalezionymi na plaży Ostsee, starym zielonym dzbankiem na mleko znalezionym na pchlim targu w Cieszynie, oryginalnymi plakatami teatru Kantora, betonową doniczką z Hiszpanii, czy miseczką w kwiatki kupioną na Portobello Road Market w Londynie. Poza tym kocham rośliny. Mam 5 letnią Monsterę, którą nawet wzięłam do Berlina przeprowadzając się tam. To moje małe dziecko:)

Czy w tym mieszkaniu robiłaś jakiś remont?

Kocham urządzać moje mieszkanie. Średnio co dwa miesiące zmieniam układ mebli, co tydzień kupuję nowe cięte kwiaty, chodzę na pchle targi poszukując małych ozdóbek. Mój pokój zmienia się jak w kalejdoskopie. Bardzo dbam o moje mieszkanie. Razem z współlokatorką przemalowałyśmy ściany, pomalowałyśmy meble w kuchni, zmieniłyśmy podłogę. Obie jednak przepadamy za starym klimatem naszego mieszkania. Remontując je starałyśmy się zachować jego urok i stary look.

Co lubisz robić w Krakowie, jakie miejsca odwiedzasz?

Kraków i Berlin to moje dwa ukochane miejsca na świecie. Obecnie mieszkam i studiuję w Krakowie, kończę studia, do Berlina jeżdżę na dłuższe weekendy. Kraków jest powolny i zaspany. To mi bardzo odpowiada. Praktycznie większość wolnego czasu spędzam w kawiarniach i parkach. Moja ulubiona kawiarnia to oczywiście Massolit. Ma niesamowity klimat i pyszne wypieki, nie mówiąc już o potężnym zbiorze genialnej literatury. Mój ulubiony park to Park Bednarskiego. Lubię też chodzić na spacery na Salwator. Mijam najpierw piękne stare wille, a potem aleją otoczoną starymi drzewami dochodzę do cmentarza, a później Kopca Kościuszki. Ostatnio miałam okazję zaglądnąć do Lasku Wolskiego. Jest magiczny. Podczas spaceru uśmiech nie schodził mi z twarzy.

Berlin z kolei jest miastem dynamicznym, a przez to bardzo inspirującym. Ludzie są kreatywni, otwarci i chętni do rozmów o życiu. Kiedy mieszkałam w Berlinie każdy dzień był dla mnie przygodą. Poza tym fascynuje mnie jego alternatywność. W Berlinie jest miejsce dla każdego! Nieważne, czy jesteś introwertykiem, ekstrawertykiem, czy lubisz techno, czy folk, tam zawsze znajdziesz swoją niszę.

ziel7

DSC_2102ps

ziel8

 

Dziękujemy Magda! W poszukiwaniu zdjęć Magdy wpadajcie na jej stronę  i Alicepoint.

Zdjęcia: Magdalena Zielasko