Biżuteria: Rett Frem

Dziś trochę o Rett Frem – minimalistycznej, delikatnej biżuterii. Nazwa w norweskim języku oznacza – prosto. Rozmawiamy z Laurą Pawlikowską, założycielką marki.

Skąd jesteś? Czym się zajmujesz na co dzień?

Laura: Pochodzę z Torunia, od 5 lat mieszkam w Poznaniu. Obecnie, na co dzień zajmuje się tylko i wyłącznie prowadzeniem swojej marki. Biżuterię wykonuję ręcznie. Czasami jest to nie lada wyzwanie. Zdarzają się dni, że pracuję nad jednym modelem kilka godzin. Dodatkowo jestem otwarta na zamówienia indywidualne oraz nietypowe prośby. Zdarzały się już takie sytuacje, że biżuterię wysyłałam w trybie ekspresowym, żeby doszła na następny dzień.

Skąd pomysł na Rett Frem, co było Twoją inspiracją? 

Laura: Miałam w domu kawałek mosiężnej blachy, urzekło mnie jej piękno i postanowiłam zrobić z niej biżuterię, tak narodził się pierwszy projekt. Cenię sobie przedmioty z historią i bardzo chciałam również tworzyć rzeczy, które mają dodatkowe znaczenie. U mnie pojawiają się opowieści o roślinach zagrożonych wyginięciem, o znaczeniu snu w życiu, o gwiazdach. Fajnie jest nosić łapacze dobrych myśli czy konstelacje i dostarczać sobie więcej magii na co dzień.

 

 

 

Czy sama nosisz minimalistyczną biżuterię?

Laura: Jasne, tworzę biżuterię taką jaką sama chciałabym nosić!! Najczęściej wybieram kolczyki, choć uwielbiam również pierścionki i bransoletki. Ale jednak to kolczyki są biżuterią po którą zazwyczaj sięgam. Wystarczy, że założę złocone kolczyki Saburi i nawet nudna stylizacja nabiera bardziej niezwykłego wyglądu. Codzienność zazwyczaj umilają mi kolczyki Urban inspirowane miejskimi barierkami, pasują dosłownie do wszystkiego!

Dla kogo tworzysz? 

Laura: Chcę, aby moja biżuteria była czymś bardzo osobistym. Każdy model opowiada inną historię, choć często z zewnątrz nie jest ona czytelna. Podoba mi się ta tajemniczość. W moim świecie biżuteria to nośnik wspomnień, myśli i znaczeń. Sama przechowuje tylko taką z którą wiążą się jakieś emocje – głównie rodzinne pamiątki.

Z czego wykonujesz biżuterię?

Laura: Głównie ze srebra, choć jest parę modeli wykonanych ze stali, w kolekcji Insomnium doszło jeszcze srebro złocone.

 

 

 

Czy zamiłowanie do biżuterii masz już od dzieciństwa?

Laura: Gdybym bazowała na zamiłowaniach z dzieciństwa to byłabym teraz albo weterynarzem albo leśniczym! Fakt jako dziecko sporo lepiłam i tworzyłam, ale głównie były to rzeczy, które miały posłużyć jako rekwizyt do dalszej zabawy. Choć pamiętam, że podbierałam biżuterię mamie i chowałam ją u siebie. Miała piękne wiszące kolczyki z okrągłym jadeitem w środku i mnóstwo drobnych pierścionków, które nosiłam po kilka na jednym palcu.

Żeby zobaczyć więcej wpadajcie na: Rett Frem

Zdjęcia: Sylwia Wojtkowska.