Papierniczeni

Odwiedzamy niedawno otwarty sklep Papierniczeni na krakowskim Podgórzu. Rozmawiamy z Magdą Konik-Machulską, która prowadzi markę z mężem Piotrkiem. To sklep, w którym można kupić dobrze zaprojektowane wyroby papiernicze producentów z całego świata oraz autorskie projekty Papierniczonych. To też przestrzeń, w której będą organizowane warsztaty między innymi: introligatorskie, kaligrafii czy użytkowego origami.

Od kiedy istnieją Papierniczeni?

Magda: Firmę założyłam dziewięć lat temu. Jestem grafikiem, początkowo byłam freelancerem, później pracowaliśmy w kilka osób. Pomysł na Papierniczonych powstał cztery lata temu. Początkowo koncept rozwijał się obok mojej głównej działalności. Od ponad roku zajmuję się tylko tym.

Jak pojawił się pomysł na markę?

Magda: Zawsze lubiłam sklepy papiernicze. Gdy prowadziłam studio graficzne najchętniej pracowałam z papierem i drukiem. Kiedy zaczynaliśmy, w Polsce działało kilka niewielkich pracowni, w których powstawały ładne notesy. Nawiązaliśmy współpracę i sprzedawaliśmy ich rzeczy przez internet. Później sami zaczęliśmy tworzyć nasze kolekcje. Wstrzeliliśmy się w dobry moment. Cieszę się, że ludzie wracają do korzystania z notesów. Zależy mi na tym by kształtować kulturę papieru, działać analogowo.

 

 

 

 

 

Jaki był pierwszy zaprojektowany przez Was notes?

Magda: Był to notes Fele-Fele. Połowa zeszytu była zrobiona z papieru barwionego w masie, połowa z białego. Do tego czarny karton osłaniający blok tylko częściowo, taka „półoprawa”. Bardzo go lubiłam, choć teraz uważam, że był przekombinowany, był eksplozją pomysłów. Obecnie dążę do tego by wszystkie funkcje skompilować w maksymalnie prostym produkcie.

Nie tylko projektujecie, ale i wykonujecie część rzeczy sami.

Magda: Drukarnia wykonuje dla nas bloki notesów, które my później oprawiamy na różne sposoby – szyjemy, kleimy, składamy. Większość prac wykonujemy ręcznie lub korzystamy z niewielkich maszyn.

Jakie produkty sprzedajecie pod marką Papierniczeni?

Magda: Notesy, planery, kalendarze, koperty. Pracując nad nową kolekcją staramy się działać w regularnym i powtarzalnym rytmie. Wiosną pracujemy nad koncepcjami, po to, by latem wypuścić świeży katalog. Nowa kolekcja to zazwyczaj 4-5 nowych produktów – notesy w kilku formatach, planer i kalendarz. Każdej premierze towarzyszy trema, zawsze czekamy na opinie użytkowników. I cieszy nas gdy ktoś do nas wraca po kolejny notes. W dalszych planach chcielibyśmy spojrzeć na temat domowego biura trochę szerzej, wychodząc poza papier. Myślimy o akcesoriach wykonanych z drewna, marzy nam się też praca nad metalowymi przyborami do pisania.

Który papier jest Twoim ulubionym?

Magda: Lubię papiery eko, z paprochami, chropowate, niepowlekane, ciepłe w klimacie. Ale nie tylko takie są w naszych projektach. Swoim kolorem i teksturą papiery potrafią bardzo dużo wyrazić, dlatego bardzo starannie dobieram je do konkretnych produktów.

Kolory?

Magda: Zawsze będę krążyć wokół szarości i kolorów blisko ziemi, ale lubię też odważniejsze połączenia. W kolekcji Kleks zestawiliśmy popiel ze wstawką holograficzną, która zmienia kolory pod różnymi kątami. Pociągają mnie kolory, które wymykają się definicjom. Ale też ulegam niektórym trendom, pokochałam butelkową zieleń, a w naszej zeszłorocznej kolekcji znalazł się piękny pudrowy róż.

Dlaczego powstał sklep stacjonarny?

Magda: Przez parę lat, dość bezpiecznie, korzystaliśmy z przestrzeni w domu moich rodziców. Ale czuliśmy potrzebę otworzenia miejsca gdzie można pokazać nasze produkty na żywo i spotkać się z ludźmi. Sklep jest dla nas działalnością równoległą do produkcji, dlatego potrzebowaliśmy lokalu z witryną i bardzo dużym zapleczem. Trafiliśmy idealnie. Ale potrzebujemy jeszcze chwili na zadomowienie się.

Sama korzystasz z notesów?

Magda: Tak, korzystam z trzech. Jeden jest na codzienne sprawy, taka lista “to do”. W drugim szkicuję pomysły związane z nowymi produktami, to taki zeszyt kreatywny. Trzeci związany jest z pracą i planowaniem. Co ciekawe najczęściej testuję notesy innych marek. Lubię proste japońskie projekty. Nie lubię rzeczy przekombinowanych.

Jak pracuje Wam się razem jako małżeństwu?

Magda: Bardzo dobrze. Każde z nas odpowiada za coś innego. Mamy inne mocne strony, jesteśmy dość ugodowi. Często po pracy lubimy się rozejść. Mamy inne pasje.

Jak się poznaliście:

Magda: Poznaliśmy się w kontekście tanecznym. Ja dość długo zajmowałam się tańcem współczesnym. Uczyłam tańca, Piotrek przyszedł na lekcję i tak się poznaliśmy.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wywiad: Ola Koperda

Zdjęcia: Michał Lichtański