Pracownia: Michalina Bigaj, Magdalena Lazar, Łukasz Podolak

Dziś odwiedzamy pracownię Michaliny Bigaj, Magdaleny Lazar i Łukasza Podolaka w byłym budynku Telosu. Dwie dziewczyny ze Śląska, chłopak z Jarosławia. To już ich druga wspólna pracownia. Za chwilę przyjdzie im szukać trzeciej, jako że jak wiele podobnych budynków, i ten zostanie zlikwidowany.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Michalina, studiowałaś rzeźbę na krakowskim ASP.

Michalina: Tak. Do Krakowa trafiłam właśnie na studia. Skończyłam je trzy lata temu.

Od małego lubiłaś to, co związane ze sztukami plastycznymi?

Michalina: Jasne. Gdy byłam mała uwielbiałam rysować pastelami, których teraz już wcale nie dotykam. W liceum zaczęła mnie interesować przestrzeń, rzeźba była dla mnie naturalnym wyborem. Teraz pracuję interdyscyplinarnie. Choć obecnie zajmuję się głównie rzeźbą, obiektem i fotografią.

Jakie tematy dominują w Twych pracach? Czy jest jakiś materiał, którego często używasz?

Michalina: Od studiów zajmuje mnie relacja natury i kultury, cywilizacji i przyrody. Zmieniają się środki wyrazu, ale temat pozostaje ten sam. Jeśli chodzi o materiały, to jest to dla mnie otwarta sprawa. Lubię eksperymentować, najczęściej najpierw myślę o projekcie, tematyce, robię research, a później dobieram metodę, która będzie najbardziej trafna. W swoich pracach często przeistaczam naturę w ambiwalentną postać, czarny charakter – figurę trickstera, która wywraca zastany porządek. W ten sposób używając metody charakterystycznej dla antropocentryzmu jaką jest antropomorfizacja czy personifikacja natury, wytarzam formy krytyczne względem antropocentryzmu.

DISINGENUOUS NATURE

Inspiracją projektu jest ogród botaniczny – miejsce do zachowania i kiełkowania natury. Zadaniem ogrodów botanicznych jest utrzymywanie kolekcji żywych roślin do celów badań naukowych, ochrony, edukacji, użytku publicznego. Niekontrolowane, poddające się kolejnym mutacjom elementy przyrody w wyizolowanej przestrzeni jednocześnie otrzymują szansę na przetrwanie w nienaruszonym stanie, kosztem zaprzepaszczenia swoich szans na ewolucję.

Projekt składa się z rzeźb, obiektów jedynie wizualnie symbolizujących wytwór natury które tak naprawdę pozostają jedynie jej symulakrum, oraz cyklu fotografii przedmiotów wytworzonych głównie na podstawie internetowych tutoriali z cyklu DIY pokazujących jak w domowych warunkach wytworzyć rzeczy udające naturalne.

 

WYSPA

Wyspa czyli trwały fragment lądowej powierzchni ziemi, który jest otoczony ze wszystkich stron wodą, jest motywem często pojawiającym się w literaturze czy filmie. Topos wyspy znany jest jako motyw raju, ale także wyspy jako utopii – odizolowanego, odosobnionego miejsca, które niemalże prowokuje coś złego. Czarnym charakterem tej historii jest natura. Pretekstem do powstania projektu były historie zasłyszane od mieszkańców Islandii, podczas których zauważyłam pewien schemat: moi rozmówcy wykazywali bardzo silne przywiązanie do natury, ale równocześnie odniosłam wrażenie, że czasami czują się przez nią przytłoczeni, jakby żyli w nieustannej opresji. Prace które zostały stworzone po powrocie z tytułowej wyspy, trywializując ich zagrożenie ukazują siły przyrody, wobec których człowiek jest bezradny.

 

 

 

Łukasz, jesteś grafikiem.

Łukasz: Tak, zajmuję się głównie tworzeniem identyfikacji wizualnych, ale moje główne pole działania to projektowanie webowe. Opracowanie architektury informacji, przenoszenie i modelowanie pewnych wzorców, które znasz z mediów tzw. tradycyjnych na potrzeby Internetu, łączenie różnych narzędzi, a w konsekwencji projektowanie graficzne to przestrzenie, z których czerpię największą satysfakcję. Od kilku lat razem z programistą pracujemy jako kolektyw Weird Gentleman dla instytucji kultury – np. Małopolskiego Instytutu Kultury, miesięcznika Znak, Akademii Sztuk Teatralnych czy Akademii Sztuk Pięknych

Projektujesz też książki i katalogi wystawowe?

Łukasz: Tak, jest tego sporo. Np. w 2016 r. opracowałem identyfikację wystawy oraz katalog Logika Lokalności. Norweski i polski współczesny design na zlecenie Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie. Z tego projektu cieszę się przede wszystkim dlatego, że mimo końca wystawy, on wciąż jest zauważany – kilka dni temu otrzymałem informację, że katalog jest nominowany do nagrody Polish Graphic Design Awards.

Co jest dla Ciebie ważne w pracy grafika?

Łukasz: Zawsze zależy mi na zbudowaniu dobrego systemu i narracji. Wychodzę z założenia, że proste rozwiązania zawsze są najlepsze i najbardziej funkcjonalne i użyteczne. Wady projektowania widać od razu, dobrego designu nie dostrzegasz, bo czujesz się z nim komfortowo, np. nie masz problemu z korzystaniem z automatu biletowego, kiedy chcesz kupić bilet; bez problemu znajdujesz na stronie internetowej kontakt do właściwej osoby; wiesz, o czym będzie wystawa, kiedy się na nią wybierasz – przykłady można mnożyć. Projektowanie to język, którym się komunikujesz.  

 

 

 

Magdalena, Ty studiowałaś grafikę.

Magdalena: Tak, również na ASP w Krakowie, jak cała nasza trójka. W liceum plastycznym w Katowicach uczyłam się kowalstwa artystycznego. Ze względów praktycznych – ból pleców, zdecydowałam się zdawać na grafikę. W połowie studiów zaczęłam zajmować się animacją i video. Łączę różne techniki, tych warsztatowych używam sporadycznie.

Jaki temat obecnie zajmuje Cię najmocniej?

Magdalena: Ostatnio fascynują mnie rzeczy, które pozornie wydają się niemożliwe, a są przedmiotem badań naukowych oraz utopijne idee, takie jak na przykład likwidacja systemu monetarnego na świecie. Inspirujące są dla mnie historie z pogranicza nauki i sience fiction, które wykorzystuję w taki sposób, iż do pewnego momentu opowiadam prawdę, a później puszczam wodze fantazji i zastanawiam się co by było gdyby. Czasem konsultuję się z osobami, które są ekspertami w danej dziedzinie. Moje prace nawiązują też do nieudanych projektów, które miały zmienić rytm naszego życia (przyspieszyć jeszcze bardziej lub wręcz przeciwnie)

Obecnie pracuję nad pracą doktorską pod tytułem „Biały dzień, całą noc” realizowaną na Wydziale Sztuki UP w Krakowie. Skupiam się na zdarzeniach, które zmieniają nasze postrzeganie przyszłości. Niecodzienne zjawiska, eksperymenty naukowe, łączenie organicznego z nieorganicznym, to główne tematy pojawiające się w projekcie.

 

PRAWDZIWE PRZEDMIOTY

Gdyby na przedmioty spojrzeć z ukosa okazałoby się, że prawdziwym luksusem jest ich nieposiadanie. Rzeczy uwodzą lecz posiadane w nadmiarze uwierają. Budując cykl fotograficzny starałam się wybrać te najbardziej niezbędne. Na nie których zdjęciach pojawiają się najprostsze zastępniki- popiół jako środek myjący, zapałki sztormowe i lampa wykonane samodzielnie. Wszystko to, co mój znajomy wiodący pustelnicze życie mieści w swoim plecaku.

VENUS

Aplikacje internetowe wykorzystują idealistyczny slogan „dzielenia się”. Pomimo wykorzystania altruistycznej semantyki, zamiast gospodarki dzielenia się, te zyskowne platformy w zasadzie wykorzystują ekonomię konsumpcji. Co więcej, ich zyski finansowe są maskowane przez ludzkie tęsknoty w erze samowystarczalności. W odpowiedzi na to zjawisko wyłoniły się ruchy oporu skoncentrowane na społeczności: dzielenie się czasem (umiejętnościami), jedzeniem, zasobami, wspólne budowanie domów. Tendencje DIY stają się coraz bardziej widoczne. Często przyjmują postać utopijnych projektów, takich jak Projekt Venus, zmierzających do zastąpienia systemu monetarnego równym i trwałym dostępem do zasobów. To zaledwie kilka gęstych sieci wzajemnych zależności, które starają się wzbogacić nasze istnienie. Animacja zainspirowana działalnością Jacque Fresco. Kierował on Projektem Venus i opowiadał się za globalnym wdrożeniem systemu społeczno-gospodarczego, któryokreślił mianem „gospodarki opartej na zasobach”.

 

 

Prace Michaliny i Magdaleny możecie obecnie zobaczyć na wystawie Zwierzęta Domowe w Bunkrze Sztuki

 

Wywiad: Ola Koperda

Zdjęcia: Jurek Konrad, Magdalena Lazar, Zdjęcia prac: własność artystów