Olga Pawłowska:
Czasem potrzebny jest pewien rodzaj wygłodzenia twórczego
„Wypracowałam sobie pewną technikę malowania przejść gradientowych i jest to dla mnie prawdziwie relaksacyjna czynność, lubię poświęcić na to cały dzień. Wychodząc rano do pracowni, wiem, że taki dzień będzie udany. To trochę machinalna robota, ale za to odprężająca. Potem zaczynają się zmagania i trzeba się skupić. Każdy etap malowania obrazu jest na swój sposób ciekawy”.
Odwiedziny. Rozmowy o dizajnie.
Książka z 25 rozmowami – architektami i projektantami, ale nie tylko. Chciałam pokazać w niej „niczyje mieszkania”, które stały się „czyimiś domami”. Od ich mieszkańców dowiedziałam się, jak wyglądał ten proces, dlaczego podjęli takie, a nie inne decyzje i jak im się żyje. Razem z nimi próbowałam znaleźć odpowiedzi na pytania, czym jest dom dla młodych Polaków, jak chcą mieszkać, co jest dla nich ważne, a co zupełnie nieistotne.