Biżuteria: Mokave

Kolejna porcja biżuterii. Tym razem MOKAVE – polska marka biżuteryjna założona przez Polę Chrobot. Wszystko w srebrze i złocie, czasem zdobione kamieniami. Dla mnie jak zwykle wygrywa złoto plus minimalistyczne formy.

Opowiedz o początkach MOKAVE.

Pola: MOKAVE powstało z jako rodzaj eksperymentu – odskocznia od etatowej pracy, by poczuć swobodę i niezależność, spełnianie artystycznych ambicji oraz testowanie na żywym organizmie własnych umiejętności i pomysłów. Pracowałam wtedy w branży PR i reklamy, dzięki czemu miałam okazję pracować w kreatywnym środowisku i poznać wielu inspirujących ludzi, którzy otworzyli mi głowę i nauczyli wielu cennych rzeczy. Śmieję się w głębi duszy, że MOKAVE było moim przeznaczeniem, a droga, którą przeszłam była właśnie po to, abym nauczyła się rzeczy niezbędnych do stworzenia własnej marki biżuteryjnej. W początkowej formie było to klasyczne rękodzieło, bazujące na gotowych półfabrykatach. Oferowałam proste formy ze sznurków, koralików i zawieszek. Co z czasem ewaluowało w stronę tworzenia własnych wzorów i elementów. Przełomowym momentem dla mnie samej i MOKAVE był okres macierzyński – ułożył priorytety. Choć pracę na etat w agencji reklamy rzuciłam jeszcze przed zajściem w ciążę (prowadziłam działalność fotograficzną), to dopiero ten okres – myślę, że przełomowy dla każdej kobiety, pomógł mi zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę. Jeszcze będąc w ciąży zaczęłam kurs jubilerski, a po urodzeniu synka skończyłam podyplomowe studia na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, na kierunku Projektowanie Biżuterii. Kiedy zgłębiłam techniki jubilerskie, otworzyłam projektowo umysł – wszystko pogalopowało. Obecnie MOKAVE to moja własna firma, która oferuje ręcznie robioną biżuterię, projektowaną przeze mnie. Rozwijam się nieustannie i nieustannie mam wielkie serce i energię do pracy. Po prostu kocham to, co robię.

Jak powstała nazwa?

Pola: Nazwę podsunął mi mój partner, który kocha muzykę (MOKAVE to nazwa alternatywnej grupy jazzowej) i który wie, że kocham koty (MOKAVE to także nazwa gatunku kota o pięknej, dzikiej maści) – to taki nasz łącznik.

Jak wygląda u Ciebie proces projektowania biżuterii? 

Pola: Inspiruje mnie przede wszystkim symbolika, etniczne i antropologiczne aspekty w biżuterii, ale na wszystko patrzę przez pryzmat prostoty i minimalizmu. Nie lubię bogatych form, ornamentów. Kocham za to tzw. „smaczki”, czyli nieoczywistości w prostej formie (jak zbicie połowy okręgu w modelu KARMA), czy surowy, niepowtarzalny kształt kamienia lub stopionego mosiądzu (jak w kolekcji ALCHEMIA). Natura – przyroda, chemia oraz natura ludzka, w szczególności kobieca – to są elementy które nigdy nie przestaną mnie inspirować.

Mam dwie drogi projektowania – pierwsza, wykształcona nieco w myśleniu projektowym na studiach na ASP – to znalezienie tematu przewodniego i rozwinięcie go. Wtedy powstają szkice, wzory. Następnie rysuję konkretne elementy biżuteryjne, tworzę historię, kolekcję. Mam kilka zeszytów zapisanych w ten sposób i chyba tyle kolekcji, że starczy na kolejne 10 lat:) Druga droga wynika bardziej ze mnie i mojej artystycznej duszy. Projekty powstają na żywo, w czasie pracy w pracowni. Kiedy przychodzę, siadam do biurka i zabieram się do pracy nad jakimś zleceniem, wokół powstaje chaos twórczy. Wtedy nagle w rurce, która została po wycięciu innego elementu dostrzegam prosty wzór kolczyka, a w obrączce która wyszła krzywo doskonałą formę zawieszki. Z tego chaosu twórczego wyłoniło się kilka wzorów, które stały się najbardziej popularnymi wzorami MOKAVE – wzór KARMA, CIRCLE czy pierścionek ALCHEMIA.

Moja biżuteria powstaje obecnie w pracowni jubilerskiej, którą dzielę z bliska mi osobą – jubilerką Magdą Paszkiewicz. To dzięki niej dostałam szansę na poznanie warsztatu jubilerskiego. Wspólnie rozwijamy się, dając przykład #girlpower – dziewczęcej siły, solidarności i współpracy.

Obecnie, głównym materiałem w mojej pracy, jest srebro, ale coraz bardziej zakochuję się w złocie. To podobno naturalna droga każdego złotnika/jubilera:) Ja osobiście kocham też kamienie. Najbardziej te surowe, nieoszlifowane, naturalnie piękne. Lubię więc łamać stare, utarte konwenanse w jubilerstwie – łączyć szlachetny metal z nieszlachetnym, surowe, nieszlifowane kamienie ze złotem.

Jak często powstają nowe kolekcje?

Pola: Nowe kolekcje staram się wprowadzać cyklicznie, ale nie narzucam sobie sztywnych ram – kolekcji wiosna/lato i jesień/zima. Robię to co robię, ponieważ kocham swobodę, wolność i niezależność. Wprowadzam co jakiś czas samodzielne, niezależne wzory, także zawsze jest coś nowego w MOKAVE. Pełne kolekcje pojawiają się na pewno raz w roku, ponieważ wymagają one dla mnie odpowiedniej oprawy – sesji zdjęciowej, historii, opowieści. Do każdej bowiem biżuterii z danej kolekcji dołączam opis, by odbiorca poznał historię swojej nowej ozdoby i traktował ją wyjątkowo – jak swój osobisty talizman.

 

Zdjęcia: Alina Słup.