Czajnik vs. Głośnik vol. 5

Autor: Radek Kocjan

Czujesz sezonowy smutek? Nie potrafisz znaleźć motywacji do wyjścia z domu, by pooddychać najwyższej na świecie jakości smogiem? Ludzie denerwują Cię swoim gadaniem? Zagłusz wszystkich słuchając przez dwie godziny wesołych piosenek!

Sponsorem dzisiejszej listy jest mój gorszy nastrój, z którym od dłuższego czasu prowadzę wojnę za pomocą muzyki o trudnym do określenia gatunku. Piosenki nie załatwiają żadnych problemów, nie podsuwają nawet dobrych rozwiązań (nigdy, przenigdy nie traktujcie poważnie porad, których udzielają Wam piosenkarze, a szczególnie raperzy – np. ja do dziś spłacam kredyt, który zaciągnąłem na zakup złotych felg do mojego Hyundaia i20). Są za to dobrym opisem konkretnego stanu, w jakim znaleźli się ich twórcy. Oczywiście, nie wszystkie stany są dobre, a do części z nich w ogóle nie da się dopasować słodkiej solówki na gitarze, ale czasem, kiedy wszystko układa się tak, jak powinno, dostajemy kilkuminutowy zapis czegoś niezaprzeczalnie pozytywnego. Z taką nadzieją oddaję Wam piątą poniedziałkową listę – jeśli chcesz skrytykować mnie za kiczowaty gust muzyczny, ustaw się w kolejce za moimi znajomymi.

 

 

Chcecie zobaczyć, o czym jeszcze pisze Radek? Wpadajcie na Czajnik vs Toster.