Dragobete i Mărţişor

Rumuńskie Zwiastuny Wiosny

Myśląc o legendach i tradycjach w Rumunii, pierwsze co pojawia się w głowie, to prawdopodobnie Drakula i czosnek. Jednak folklor kraju, w którym mieszkam jest bogatszy niż wyeksploatowany wampir. Tutejsze zwyczaje często opierają się na cykliczności przyrody i wywodzą się z terenów wiejskich, gdzie ludzie niezmiennie od wieków żyją w bliskości z naturą.

Luty i marzec wydają się  być dość bajkowe przez nadchodzące obrzędy właśnie, poprzez które celebrujemy zmianę pory roku. Mimo, że do kalendarzowej wiosny zostało jeszcze kilka tygodni, jej powiew można poczuć już teraz dzięki sprzedawanym od początku lutego przebiśniegom.

 

 

Białe bukieciki są widoczne w kawiarniach i miejscach publicznych. Są symbolem nadziei, posłańcami wiosny i częściowo są powiązane ze świętem Mărţişor obchodzonym 1 marca. Według tradycji tego dnia świętuje się nadejście wiosny. Mężczyźni i kobiety obdarowują się biało czerwonym sznureczkiem z metalową lub drewnianą zawieszką. Połączenie dwóch kolorów może oznaczać przenikanie się dwóch pór roku lub nierozłączność życia i śmierci, a sam akt podarunku jest wyrazem przyjaźni i szacunku. Talizman powinno się mieć przy sobie cały miesiąc, a 31 marca zawiesić na kwitnącym drzewie owocowym, dzięki czemu następujący rok przyniesie ogólny dobrobyt.

 

 

Innym świętem związanym z wiosennym odrodzeniem, ale też i miłością jest Dragobete. Rumuński dzień zakochanych wypada 24 lutego. Jest to czas, kiedy ptaki dobierają się w pary i zakładają gniazda. Podobnie młodzi zakochani wspólnie zbierają leśne kwiaty, a następnie całują się przed całą wioską na znak zaręczyn. Zwyczaj może nie jest już w pełni żywy, ale nie zniknął całkowicie. Pary wręczają sobie upominki i wiosenne kwiaty: przebiśniegi, fiołki i żonkile.

 

 

Tekst i zdjęcia: Kinga Pinkston, zdjęcie nr 3: Yohann Rico.