Forum Przestrzenie i Maciek Malinowski

Dziś Hygge odwiedza Forum Przestrzenie w Hotelu Forum. Hotel, po wielu latach budowy, zaczął działać w 1989 roku i był hiper nowoczesny jak na tamte czasy. Restauracje, bary, basen, korty tenisowe, a nawet Pewex! Od 2013 w pomieszczeniach dawnego hotelu działa Forum Przestrzenie – najprościej klubokawiarnia. Jedno z moich ulubionych miejsc w mieście, dobre na każdą porę dnia i nocy. Od niedawna w kooperacji z festiwalem Unsound, Forum Przestrzenie ruszyło z nowym klubem 89. Spotykam się z jednym z założycieli tego miejsca – Maćkiem Malinowskim. Jest poranek. Jemy najlepszą na świecie owsiankę.

Skąd jesteś? Od kiedy żyjesz w Krakowie?

Maciek: Pochodzę z Tuchowa, to miejscowość położona sto kilometrów od Krakowa.Tam się urodziłem i wychowałem. Później poniosło mnie w świat. Mieszkałem w Krynicy, Warszawie i Londynie. Studiowałem na AWF-ie w Warszawie. W Krakowie mieszkam mniej więcej od dziesięciu lat. Docelowo zawsze chciałem mieszkać w Krakowie. W sumie nie wiem dlaczego. Może dlatego, że tu nie studiowałem.

 

 

Czym zajmowałeś się wcześniej?

Maciek: Gdy trafiłem do Krakowa, zacząłem pracować za barem. Przewinąłem się przez parę krakowskich klubów. Przez trzy lata pracowałem w korporacji, robiłem rzeczy związane z grafiką, projektowaniem i eventami.

W międzyczasie z Marcinem Banią, z którym znamy się z rodzinnego miasta, zaczęliśmy robić wizualizacje. Robiliśmy to co lubimy, czyli zdjęcia i filmy. I zaczęliśmy puszczać je ludziom na imprezach. Na początku na przeróżnych, czasem dziwnych: drum and bassowych, techno, minimalowych, w małych miejscach, w dużych miejscach. Po pewnym czasie jakoś się to rozkręciło i zaczęło nas to coraz bardziej zajmować. Dostawaliśmy lepsze zlecenia. Zaczęliśmy współpracę z Krakowskim Biurem Festiwalowym. Udało nam się pracować przy dużych festiwalach, takich jak: SacrumProfanum czy Festiwal Muzyki Filmowej.

Jak to się stało, że student AWF-u zaczyna robić wizuale?

Maciek: Fotografia i grafika była od zawsze moim hobby. Kiedy mieszkałem w Londynie i Warszawie cały czas robiłem zdjęcia i grafiki. Dorabiałem projektując dla różnych klubów muzycznych. Jestem samoukiem. W sumie te dziedziny zawsze były dla mnie najważniejsze. Cokolwiek robiłem, zawsze się gdzieś przewijały. Tak jest do dziś. W Forum Przestrzenie, moja działka to dbanie o wizerunek, promocję, wszystkie sprawy poligraficzne.

Opowiedz o początkach Forum Przestrzenie.

Maciek: Z Dominiką, Zbyszkiem i Arturem znamy się od wielu lat. Był taki czas kiedy Dominika pracowała w klubie Pauza. Jako, że wszyscy się przyjaźniliśmy, często rozmawialiśmy o tym, że fajnie byłoby mieć własny klub. Po jakimś czasie zaczęliśmy szukać lokalizacji. W pewnym momencie pojawiła się opcja Hotelu Forum. Przyszliśmy zobaczyć to miejsce. W miejscu gdzie dziś jest Forum Przestrzenie, była wcześniej góralska knajpa. Gdy Hotel Forum funkcjonował, w tym miejscu było kasyno i bar. Zdecydowaliśmy się wynająć tą przestrzeń.

Decyzja mega ryzykowna jak na tamte czasy.

Maciek: Jasne. Teraz dużo się zmieniło, ale Kraków przez długi czas był przyzwyczajony do tego, że wszystko odbywa się w obrębie Rynku lub Kazimierza. A nagle my chcemy przejść na drugą stronę Wisły. Wątpliwości były duże. Nie wiedzieliśmy czy ludzie tu dorą. Ale zdecydowaliśmy się. Bo miejsce było przepiękne. Całość przestrzeni jest przeszklona. No i duża powierzchnia na zewnątrz. Z widokiem od Wawelu, po Kazimierz.

Jak się pracuje z przyjaciółmi? Kto się czym zajmuje?

Maciek: Spółka to ciężki twór. Spółki często nie wychodzą, szczególnie gdy ludzie się przyjaźnią. Naszą przewagą było to, że było nas więcej niż dwoje i od początku podzieliliśmy się zadaniami. Jeśli w spółce są dwie osoby, często tak jak w związku, po paru latach pojawia się kryzys. Każda z osób będzie ciągnąć w swoją stronę. Jeśli jest nas więcej, decyzyjność jest łatwiejsza. Bardzo ważne jest to, żeby każdy wiedział co ma robić. Nie jest tak, że każdy robi wszystko. Każdy jest odpowiedzialny za swoją działkę. Spotykamy się regularnie co tydzień i razem pracujemy.

Ty zajmujesz się stroną wizualną, mediami społecznościowymi?

Maciek: Tak. Wszystko co widzisz, to moja działka. Także estetyka miejsca, ale i działania artystyczne. Tak naprawdę codziennie jest do zrobienia coś innego

 

 

Jaki był Wasz pierwszy pomysł na to miejsce?

Maciek: Nad całością myśleliśmy przez parę miesięcy. Non stop robiliśmy burzę mózgów. Chcieliśmy żeby było to miejsce gdzie ludzie czują się dobrze i nikt ich nie zaczepia. Chodziło o stworzenie miejsca wolnego od reklamy, promocji, hostess. O wyspę wolności i spokoju. Kupiliśmy leżaki, które każdemu dają swobodę, pozwalają decydować gdzie siadasz, na co patrzysz. Na początku mieliśmy 30 leżaków, teraz jest ich 500. Pomysł na wnętrze był mój, pracowałem nad nim razem z Nawerem. Wiele inspiracji znalazłem podczas krótkiego pobytu w Londynie.

W remont włożyliśmy dużo pracy, większość robiliśmy sami. Sufit i ramy okien były brązowe, przemalowaliśmy je na biało. Pomalowaliśmy podłogę, zrobiliśmy scenę i bar. Na zewnątrz postawiliśmy dodatkowy bar. Od dwóch lat istnieje trzeci bar, połączony z trzema kontenerami wystawowymi. W pierwszym roku były to Przestrzenie Kubricka, jako że bar powstał przy okazji wystawy Kubricka w Muzeum Narodowym. W tamtym roku były to Przestrzenie Brodziaka – fotografa mody. W tym roku będzie to coś związanego z malarstwem.

Opowiedz coś o Waszych neonach:

Maciek: Stałem w korku koło nieczynnego motelu Krak. Odwróciłem się i zobaczyłem neonowy napis Recepcja. Pomyślałem, że fajnie by było gdyby wisiał nad naszym barem. Artur, który zajmuje się wszystkimi formalnymi sprawami, napisał pismo do Prezydenta Miasta, jako, że motel należał do miasta – zdecydowali się oddać nam wszystkie neony, które zostały w motelu. Był jeszcze napis: Motel Krak. Dlatego mamy tu też napis KRK. Zostało nam trochę liter i zaczęliśmy pytać ludzi co możemy z nich ułożyć. I tak powstało nasze Lato, które stało się naszym symbolem. Co roku wygaszaliśmy neon na zimę. W tym roku pierwszy raz został zapalony.

Opowiedz jeszcze coś o kuchni:

Maciek: Co miesiąc w menu zmieniamy wszystkie lunche, jedną pozycję w śniadaniach i kanapkach. Dodatkowo każdego miesiąca jest nowa pizza sezonowa. Kuchnia jest nastawiona na kuchnię fusion, ale dostępną cenowo dla wszystkich. Od początku zależało nam na tym, by mieć dobrą pizzę. Pozycja w menu, która jest z nami od początku to śniadanie San Francisco. Przez moment chcieliśmy ją wycofać, ale nie mogliśmy z powodu protestów klientów! Nasz szef kuchni Maks, wprowadził też owsiankę, którą przygotowywał dla siebie, gdy trenował boks. W tym miesiącu wprowadziliśmy wegetariańskiego burgera z pieczarką portobello.

Opowiedz coś o swoim wolnym czasie, co lubisz robić?

Maciek: Najczęściej wyjeżdżam za miasto. Jestem zwolennikiem stylu “van life”. Jak tylko mam wolną chwilę wsiadam do vana i jadę w góry lub inne ciekawe miejsca. Jestem fanem ruchu “micro adventures” – nie mamy czasu na długie wyjazdy, każdy pracuje, więc wokół nas znajdujemy ciekawe, nieodkryte miejsca. Okazuje się, że całkiem niedaleko jest wiele miejscówek, które możemy zobaczyć w czasie krótszym niż jeden dzień.

 

 

Wpadajcie do Forum Przestrzenie!

Tekst i wywiad: Ola Koperda, zdjęcia: Jakub Mysiński.