Dziś nasza pierwsza recenzja książki. Co jakiś czas będziemy dla Was pisać o hygge – książkach. Książkach związanych ze Skandynawią lub skandynawskich autorów, ale nie tylko.
Na pierwszy rzut idzie: książka Marie Tourell Søderberg, Hygge. Duńska sztuka szczęścia, wyd. Insignis, Kraków 2016
Co właściwie znaczy hygge? Czym jest? Słowo to nie ma odpowiednika w języku polskim, a oznacza filozofię życia, coś, co czyni ludzi szczęśliwszymi. Dotyczy różnych sfer życia – poczynając od emocji, uczuć, na architekturze, designie i gotowaniu kończąc.
Przybliżyć nam pojęcie hygge próbuje Marie Tourell Søderberg – duńska aktorka, która, przemierzając cały kraj, przepytuje swoich rodaków, szukając odpowiedzi na pytanie – czym właściwie jest hygge i jakie ma znaczenie dla Duńczyków. Książka, która jest efektem tej pracy, właśnie trafia do rąk polskich czytelników. Dowiadujemy się z niej, że tak naprawdę nie ma jednej odpowiedzi na pytanie – co to takiego. Dla każdego hygge jest czymś innym. Autorka pokazuje sposób, w jaki Duńczycy żyją – w kontakcie z naturą, kontakcie z drugim człowiekiem. Dla praktykowania hygge ważne są rozmowa, uważność, ale też otaczanie się przedmiotami, które niosą z sobą historie, dobre wspomnienia. Świadome planowanie przestrzeni dookoła siebie. Życzliwość, brak pośpiechu, kultywowanie przyjemności, rzeczy, które sprawiają nam radość i pozwalają odprężyć się po ciężkim dniu, dobre jedzenie. Bo hygge to między innymi ciepło i komfort, poczucie bezpieczeństwa, ale też swobody. Bo, jak pisze autorka w krótkim post scriptum – chwile hygge to przebłyski codzienności, które nas uszczęśliwiają. Najwspanialsze z nich lśnią i migoczą jak gwiazdy na niebie. Kiedy umiesz je nazwać, uświadamiasz sobie, że są na wyciągnięcie ręki. Tylko czekają, aż je zauważysz.
Ta pięknie wydana książka nie rości sobie prawa do bycia super-poradnikiem, przewodnikiem po życiu. W uroczy i prosty sposób Marie Tourell Søderberg całkiem udanie prezentuje sposób życia Duńczyków, który sprawia, ze są uznawani za jeden z najszczęśliwszych narodów na świecie. Przykłady, zebrane wypowiedzi opatrzone są pięknymi fotografiami, co tylko podkreśla urok książki. Jakby mimochodem Søderberg przemyca kilka sugestii, podpowiedzi, co może pomóc nam żyć zgodnie z duńską filozofią celebrowania drobnych przyjemności. Marie Tourell Søderberg pokazuje, że można i da się żyć świadomie i uważnie. Że można się zatrzymać, celebrować miłe chwile w towarzystwie najbliższych ludzi. Już trzymanie w dłoniach pięknego przedmiotu, jakim jest „Duńska sztuka szczęścia” powoduje uśmiech na twarzy. Dla mnie jest przyczynkiem do odpowiedzenia sobie na pytanie – co w moim życiu jest hygge? Co sprawia mi przyjemność, powoduje odprężenie? Może to poranna kawa wypita w moim miejscu pracy – LOKATORze, ciekawa rozmowa czy kolacja z najbliższymi przyjaciółmi, joga, jak i chwila samotności z książką w zaciszu pokoju. Bo hygge jest tuż obok, trzeba tylko umieć się zatrzymać i zauważyć drobne przyjemności, które spotykają nas co dnia, a których nie zauważamy, albo nie potrafimy docenić. Dobra, pozytywna książka na szary, listopadowy czas.
Tekst: Gosia Walendowska, zdjęcia: Sylwia Wojtkowska.