Odkrycie: Popo Ceramics

Ostatnimi czasy polska ceramika ma się dobrze! Dziś chcemy Wam pokazać nasze najnowsze ceramiczne odkrycie – Popo Ceramics. Popo to proste, funkcjonalne formy. Wielobarwne kubki i talerze.

Popo tworzą Gosia Popczyk i Aga Potocka. Dziewczyny, które pracy z gliną uczyły się w czasie kursów, warsztatów i plenerów. Na co dzień pracują w dwóch oddzielnych pracowniach, oddalonych od siebie o 200 km. Aga prowadzi pracownię na warszawskiej Pradze Północ, Gosia natomiast w sercu Biebrzańskiego Parku Narodowego, gdzie zdarza im się organizować kameralne weekendowe warsztaty.

Jak pracuje się Wam z dala od siebie?

Aga: „Wspólna praca na odległość z jednej strony może być trudna, z drugiej natomiast paradoksalnie jest łatwiejsza. Prowadzenie dwóch pracowni wymaga od nas klarownego podziału obowiązków. Zarówno związanych z promocją marki i obsługą bieżących zamówień, jak i tych typowo projektowych. Z pewnością dużym ułatwieniem są też nasze różnice charakterów i twórczych upodobań. Dobrze się uzupełniamy w kwestiach organizacyjnych i w samym procesie tworzenia ceramiki. Preferujemy różne techniki – Gosia zdecydowanie koło garncarskie, ja – tworzenie form i odlewów z tzw. masy lejnej, czyli upłynnionej gliny.”

Kiedy i jak powstało Popo?

Gosia: Markę stworzyłyśmy dwa lata temu. Choć już wcześniej realizowałyśmy indywidualne zamówienia i tworzyłyśmy ceramikę na potrzeby swoje i najbliższych. Okazało się, że zapotrzebowanie na nietypową, autorską ceramikę staje się coraz większe w miarę, jak rozwija się nasza narodowa świadomość w kwestii zarówno szeroko pojętego dizajnu, jak i odpowiedzialnego kupowania. Na nasze szczęście w Polsce coraz bardziej docenia się pracę własnych rąk, wracamy do rzemiosła i szukamy oryginalnych, niepowtarzalnych przedmiotów.

W międzyczasie rozpoczął się też prawdziwy szał gotowania, a co za tym idzie – bardzo rozwinęła się fotografia kulinarna. A nieoczywista ceramika, intrygująca swą barwą, formą czy fakturą jest bardzo dobrym tłem do zdjęć. Ręcznie tworzona ceramika jest często dodatkowo ceniona przez fotografów ze względu na tak często stosowane przez nas matowe wykończenie, mało popularne w przypadku naczyń powstających w większych manufakturach.

 

 

 

Co tworzycie? Jak projektujecie?

Aga: Tworzymy przede wszystkim ceramikę użytkową: kubki, miski, talerze oraz biżuterię ceramiczną. Inspiracji szukamy najzwyczajniej w tym, co nas otacza, a że połowa naszego duetu mieszka na wsi, a druga połowa w mieście, to i inspiracje mamy wiejsko – miejskie;) Niezmiennie źródłem pomysłów jest dla nas natura – kolory, ich przenikanie się, faktury, harmonia. Czerpiemy też ze skandynawskiego wzornictwa, jego prostoty i minimalizmu, z zachwytem patrzymy na japońską estetykę, na umiejętność dostrzegania piękna w tym, co niedoskonałe. To właśnie dlatego w naszej pracy nie stawiamy tylko i wyłącznie na powtarzalny efekt, na bardzo konkretny projekt, na sprawdzone szkliwa. Zostawiamy sobie dużo twórczej swobody i otwartość na to, co przyniesie nam praca z gliną. Sporo eksperymentujemy. To bardzo ryzykowne podejście: zdarza się, że na jeden udany wypał przypada kilka „niewypałów”. Ale jeśli na dnie otwieranego pieca ostanie się gdzieś choć jedna czarka, która potrafi nas zachwycić swą barwą, tym idealnym zgraniem się gliny i szkliwa, a czasem zupełnie nieoczekiwanym zaciekiem – czujemy ogromną radość i satysfakcję.

 

 

Zdjęcia: Alina Słup.