Portugalski Dizajn: Kintu Studio

Kintu Studio to miejsce, gdzie znajdziecie przedmioty tworzone przez marki i artystów z Portugalii. Ceramika, ilustracje, rzeźby, biżuteria i dużo więcej to wszystko wybrane przez Sylwię (Polkę) i Ritę (Portugalkę). Kintu powstało niedawno. Sylwia zajmuje się selekcją marek, marketingiem i kreatywnymi działaniami firmy, a Rita logistyką. Pandemia nieco pokrzyżowała im plany, więc zamiast stacjonarnego miejsca w Lizbonie powstał sklep internetowy. Ale może przyjdzie jeszcze czas na coś więcej!

 

Dziewczyny, kiedy i gdzie się poznałyście?

S: 2 lata temu w pracy. Dołączyłam wtedy do miejsca, które skupiało wszystkie marki z organicznymi i ręcznie robionymi produktami dla dzieci. Przeogromny warehouse z super rzeczami. Takie miejsce, do którego wchodzisz i zaczynasz marzyć. Rita już tam pracowała – przy logistyce i nadzorowaniu personelu, ja zajmowałam się visual merchandisingiem i wyszukiwaniem nowych marek do współpracy. Po odejściu z firmy miałyśmy w głowie pomysł na połączenie sił i zrobienie czegoś kreatywnego razem. Pomysłów było dużo, wszystkie kręciły się wokół retailu i dizajnu.

Sylwia, jesteś z Polski. Jak trafiłaś do Portugalii?

S: Dorastałam w Warszawie, skończyłam charakteryzację teatralną i filmową, zaraz po ukończeniu studiów kupiłam bilet do Lizbony. Do Portugalii przyjeżdżałam od 14 r. ż. i moim marzeniem było tam zamieszkać. Kiedy ktoś mnie pytał o plany na przyszłość, zawsze odpowiadałam: „Będę mieszkać w Portugalii!”. I tak zrobiłam! Kupiłam bilet w jedną stronę do Lizbony (której akurat tak dobrze nie znałam), przyleciałam, znalazłam pokój i zaczęłam swoje dorosłe życie. Znalazłam pracę w portugalskiej telewizji przy charakteryzacji, po jakimś czasie postanowiłam wyjechać do Brazylii. Rio de Janeiro to kolejne miejsce, w którym poczułam się jak w domu. Pogoda, ludzie, kolory, muzyka – wszystko mnie tak bardzo inspirowało. Tam ukończyłam kurs mody na IED (Istituto Europeo di Design). Później wróciłam do Lizbony. Początkowo myślałyśmy o stworzeniu miejsca stacjonarnego, gdzie klient mógłby poznać historię powstania danego przedmiotu. Ale przyszła pandemia (śmiech). Musiałyśmy zmienić plany.

Ty, Rita, dorastałaś w Portugalii. Gdzie dokładnie?

R: W Ribatejo, to taka mała, urocza miejscowość w centralnej części Portugalii. Na studia postanowiłam przeprowadzić się do Lizbony i mieszkam tutaj od 2008 roku. Skończyłam zarządzanie i komunikację.

Teraz obie żyjecie w Lizbonie, w których dzielnicach?

S: Ja w Chiado, w samym centrum Lizbony. Stara kamienica, wysokie mieszkanie i drewniana podłoga. Uwielbiam te klimaty! Wyjątkowość tego miasta według mnie polega na tym, że nie czuje się, że to miasto. W porównaniu do innych stolic czas płynie tu wolno, ludzie pracują, ale nie ma takiego pośpiechu i zawsze każdy znajdzie czas na espresso. Wszędzie jest też blisko, na plażę mam 10 min. Więc szybkie wyrwanie się z miasta, np. na spacer nad oceanem, jest bardzo łatwe.

R: Ja mieszkam w bardzo typowej portugalskiej dzielnicy Alvalade, ok. 15 min od centrum. To bardzo rodzinna i spokojna dzielnica z mnóstwem kawiarenek i lokalnych sklepów.

Jak powstał pomysł na Kintu?

R: Naszą ideą było stworzenie fizycznej przestrzeni, w której mogłybyśmy połączyć portugalskie marki, krajową produkcję i wysoką jakość. Ale w związku z pandemią stało się jasne, że skupimy się na działalności online.

S: Zawsze miałam wrażenie, że brakuje miejsc, w których można znaleźć rzeczy portugalskich projektantów. Zaczęłam robić research i zauważyłam, że portugalskie marki istnieją, tylko ciężko jest je znaleźć. Zidentyfikowałyśmy lokalne talenty i ich potencjał.

Co znaczy Kintu?

Sylwia: Przed naszym portugalskim pomysłem chciałam otworzyć markę ze smyczami dla piesków. Sama mam 2 psy, to Kinga i Turi – były inspiracją dla nazwy. Pomysł się zmienił, nazwa została.

Rita: Kintu Studio jako marka jest inspirowane mitycznym Piątym Cesarstwem Portugalii ogłoszonym przez wielkie postacie w historii tego kraju. To imperium, które miało powstać, aby umieścić Portugalię w centrum świata i promować jej kulturę. Kintu chce również umieścić portugalski dizajn na ustach świata.

Jak dobieracie pokazywane marki?

R: Kryteria są dość proste: producenci muszą być krajowi, kreatywni i oferować wysoką jakość produktów.

S: Wybierając projektantów, zawsze dbamy o to, aby marki tworzyły pewną całość, ale też nie były dla siebie konkurencją. Chcemy pomóc małym firmom, których struktury nie pozwalają jeszcze na prowadzenie sprzedaży bezpośredniej.

Jakie przedmioty wy same lubicie?

S: Ja lubię kolory. Lubię też mieszać ze sobą wzory, które pozornie do siebie nie pasują. Uwielbiam ceramikę dekoracyjną, no i bez biżuterii ani rusz!

R: Ja za to wolę prostotę i klasyczne kształty bez szaleństw. Moim faworytem jest ceramika O cactuu, sama mam kolekcję ich wazonów w domu!