Kalina koralowa – Viburnum opulus L.

Tekst & zdjęcia: Sara Grolewska

Kalina koralowa (Viburnum opulus L.) występuje u nas w całym kraju. Lubi skraje lasów i pól, a także parki na osiedlach i w miastach. Ma piękne czerwone owoce, które zimą bardzo lubią zajadać ptaki. Wiosną kwitnie na biało. Z krzewem kaliny wiąże się wiele wierzeń miłosnych. Jej kwiaty dodawano do bukietów Matki Boskiej Zielnej oraz wianków weselnych. Biały kwiat symbolizował dziewiczą czystość. Istnieją także ludowe historie opowiadające o dziewczętach, które umierały zakochane przed ślubem przemieniając się w krzewy kalinowe. Jeśli człowieka bolało złamane serce, to przykładał do niego kalinę aby złagodzić swoje cierpienia.

 

 

Kwiaty, owoce i kora mają podobne działanie terapeutyczne, ale oficjalnie surowcem zielarskim jest kora  (ściągnięta z młodych gałązek – jeszcze zielona i ususzona).

Odwary z kory i owoców kaliny wpływają głównie na mięsień macicy, dlatego jest to roślina uważana za bardzo kobiecą. Pomaga uśmierzyć ból przy bardzo silnych skurczach w trakcie miesiączki. Dodatkowo działa trochę przeciwkrwotocznie i wzmacniająco na naczynia krwionośne, co wraz z łagodzeniem skurczów było wykorzystywane w przypadkach zagrożenia poronieniem, czy w krwotokach z dróg rodnych kobiety. Nadal w fitoterapii poleca się pić odwary kalinowe podczas krwawień w trakcie menopauzy, przy nadmiernym krwawieniu i bólach miesiączkowych i przy zagrożeniu poronieniem lub porodem przedwczesnym. Jest to także roślina łagodząca napięcia emocjonalne i delikatnie obniżająca ciśnienie więc może przydać się dziewczynom cierpiącym na PMS. Inną stroną działania tej rośliny jest oczyszczanie organizmu z  chlorku sodu i metabolitów azotowych drogami moczowymi. Dlatego mogą ją stosować osoby z reumatyzmem (najczęściej w mieszankach).

Surowe owoce, które właśnie teraz kuszą swoją dorodnością, nie nadają się do jedzenia, ponieważ podrażniają żołądek. Trzeba je przegotować, a najlepiej zrobić z nich marmoladę czy sok. Nie mają specjalnie atrakcyjnego aromatu, powiedziałabym, że raczej śmierdzą skarpetami:)

Dlatego zawsze do gotujących się owoców dodaję goździki, które nieco wzbogacają smak
i zapach przetworów z kaliny. Warto wiedzieć, że w środku owoców znajdują się spore, płaskie i mało zjadliwe pestki, które trzeba po prostu usunąć (dlatego nie robi się z niej konfiturki, tylko marmoladę) przecierając całość przez sito.

 

 

Warto wiedzieć, zwłaszcza teraz kiedy wszyscy są przeziębieni, że gotowane w wodzie przez kilkanaście minut owoce można pić z odrobiną miodu jako kompocik wzmacniający przy przeziębieniu. Dostarczy on nieco witamin, flawonoidów i antocyjanów – wymiataczy wolnych rodników. Owoce można spokojnie zamrozić używać ich w miarę potrzeby.

Jak zrobić odwar z kory kaliny?

Łyżkę kory kaliny zalać szklanką wody i gotować 5 minut. Odstawić na pół godziny i wypić
w ciągu dnia w porcjach po 2-3 łyżki. Nie musi być to ciepły odwar. Warto też dopasować ilość do swojego stanu, bo czasami trzeba zmniejszyć lub zwiększyć dawkę by poczuć efekt.