Kolaż No. 23

Tekst: Ola Koperda / Zdjęcia: materiały prasowe producentów

 

W październikowym Kolażu coś dla zmysłów: wzroku, węchu i dotyku. Nowe odkrycie ceramiczne – Czynie, czyli m.in. kubeczki idealne na jesienne rozgrzewające napoje), nowości od Mokosh oraz pierwsze w życiu perfumy stworzone specjalnie dla mnie przez Mo61 Perfume Lab.

 

CZYNIE CERAMICS

 

Czynie tworzy Iza Tymusz, która ukończyła malarstwo na katowickiej Akademii Sztuk Pięknych. Ceramiką zainteresowała się właśnie po dyplomie, kiedy to chciała zrobić sobie przerwę od malowania. Na początku powstawały pojedyncze prace z kamionki. Jak mówi Iza: „Proces tworzenia ceramiki jest skrajnie różny od malowania. Tworząc w technice olejnej, mogłam sobie pozwolić na bardzo ekspresyjne i spontaniczne podejście. Natomiast ceramika ma swój określony rytm: tworzysz obiekt, czekasz kilka dni, aż wyschnie, szlifujesz, ozdabiasz, wstępnie wypalasz, szkliwisz i znowu wypalasz. Do tego na każdym etapie coś może pójść nie po twojej myśli: glina pęka, szkliwa płyną nie tak, jak chcesz, a każdy wypał trwa kilkanaście godzin. Zupełnie inne odczucia miałam w stosunku do porcelany, zawsze mnie fascynowała. Faktycznie, porcelana jest kapryśna, lubi się deformować, jest niesamowicie delikatna, a warstwa szkliwa musi być nałożona cieniutko. Porcelana uczy mnie cierpliwości. Uwielbiam, jak się deformuje, nie pozwala narzucić sobie sztywnych ram.” Teraz Iza tworzy głównie porcelanowe kubki, miski i talerze. Każdy egzemplarz jest inny i każdy jest piękny. Na białych naczyniach przeważają kobaltowe i złote wzory. Jak tworzy Iza? „Każdą rzecz robię przede wszystkim dla siebie. Nie planuję, nie projektuję. Po prostu robię to, na co mam w danej chwili ochotę. Kiedy maluję, każde kolejne ozdobione naczynie podsuwa mi pomysł na następne”. 

 

 

 

 

 

MOKOSH

 

Przyszła jesień i czas na zmianę kosmetycznych przyzwyczajeń. Na początek przyda się złuszczanie i rozjaśnianie naskórka twarzy. Marka Mokosh to już dobrze znane kosmetyki organiczne. Nowością od Mokosh jest aktywny peeling enzymatyczny do twarzy Róża z jagodą. Pachnie wybornie! I jest to jeden z niewielu peelingów, którego działanie odczuła moja skóra. Parę minut na twarzy i mamy poczucie, że cera jest odświeżona i gładsza. Wystarczy go używać tylko raz w tygodniu (przy skórze naczynkowej 12 razy w miesiącu). 

Swój lekki, letni krem zamieniłam na regenerujący, naturalny krem do twarzy anti-pollution. Pachnie jak słodkie maliny, otula twarz, jest duży (ma aż 60 ml) i bardzo wydajny, więc można go stosować również na dekolt, a lista aktywnych składników (na której znalazł się m.in. kwas hialuronowy) brzmi przekonująco! 

Ostatni kosmetyk, do którego wracam na jesień, to odżywczy krem pod oczy. Z kremami pod oczy bywa różnie, a przy tym zwykle strasznie szybko się kończą. Korygujący krem pod oczy od Mokosh ma aż 30 ml! Delikatnie pachnie zieloną herbatą, również zawiera kwas hialuronowy, a także kofeinę i mikę, która poprawia koloryt skóry. Używanie kosmetyków od Mokosh zawsze było przyjemne; te ostatnio wybrane codziennie rano zachwycają mnie zapachami!

 

 

 

Mo61 Perfume Lab

 

Choć uwielbiam zapachy i są one ważne w moim życiu, perfumy to w moim przypadku temat prawie nieistniejący. Przez kilka ostatnich lat stosowałam jedynie lekkie mgiełki, zazwyczaj z sieciówek. Perfumy szybko mnie męczyły. Ostatnio podczas pobytu w jednym z hoteli bardzo spodobał mi się zapach balsamu do ciała: unisexowy, wyrazisty, nieco ciężki. I zapragnęłam mieć swój zapach nie na co dzień, bardziej na wyjątkowe okazje czy spotkania. Na myśl przyszła mi marka Mo61 Perfume Lab. Nigdy wcześniej u nich nie byłam, nigdy też nikt nie przygotowywał zapachu specjalnie dla mnie. Mo61 stworzyli Monika Zagajska i Michał Jeger od 6 lat entuzjaści zapachów. Mo61 to perfumeria, w której zapachy tworzone są indywidualnie dla każdego klienta. Okazało się, że wizyta w Mo61 to cudowne doświadczenie! Bez jakiejkolwiek przesady był to wyjątkowy czas, który sprawił, że poczułam się szczęśliwa. Wygląda to tak: profesjonalny perfumiarz pyta o parę kwestii związanych z zapachami, na tej podstawie prezentuje wyselekcjonowane nuty zapachowe, później zaczyna się podejmowanie decyzji i mieszanie zapachów. Decyzje nie są łatwe! Zapachy są niewiarygodnie piękne, a ich wybór ogromny! To niemal niewiarygodne, ale końcowy zapach, który stworzyła pani po uprzednim wysłuchaniu mnie, jest dokładnie taki, jakiego oczekiwałam. Na sam koniec na maszynie do pisania tworzona jest etykieta na buteleczkę. Wiem, że tam wrócę! 

A jakie są ulubione zapachy twórców marki? Monika zostaje wierna neroli, Iso E Super i soli morskiej, a Michał zapachowy heavy user używa jednocześnie wielu zapachów swojego autorstwa.