Kolaż No: 47

FOPPA

 

„Nazwa marki czerpie z francuskiego wyrażenia faux pas, czyli niekontrolowanego błędu, pomyłki. Foppa to błąd kontrolowany. Nasze produkty celowo zostawiają przestrzeń na żart, luz i kontrolowane wyjście poza schemat” – mówi Wiktoria Lenart, założycielka Foppy. Wiktoria jest projektantką wzornictwa przemysłowego, doktorką wzornictwa i adiunktką na ASP we Wrocławiu, prowadzi też Studio Lenart. Na pomysł stworzenia swojej marki wpadła już osiem lat temu, kiedy zauważyła, że nie ma na rynku produktów, które sama chciałaby mieć w domu i które byłyby dobrym pomysłem na prezent na przykład na parapetówkę. Od idei do realizacji minęło sporo czasu. Foppa ma nieco ponad miesiąc. 

Od początku chciałam tworzyć produkty wysoko funkcjonalne, minimalistyczne, ale też kolorowe. Wraz z projektantem Mateuszem Frąszczakiem przez ostatnie trzy lata pracowaliśmy nad pomysłami i doprowadziliśmy do ich realizacji. Produkujemy lokalnie i z bezpiecznych materiałów. Oboje z Mateuszem kochamy technologie przemysłowe i wykorzystujemy je, ale w skali niskoseryjnej. Nasze projekty to produkty codziennego użytku, które delikatnie redefiniują swoją funkcją nasze nawyki. Zachęcają do wychodzenia poza utarte schematy, zapraszają do interakcji i zabawy, dodając do wnętrz odrobinę radości”.

W Foppa znajdziemy proste w formie, modułowe i wielozadaniowe przedmioty. Na przykład świeczniki Blopp, które możemy dowolnie łączyć w większe obiekty, stosować na dwa sposoby w zależności od rodzaju świeczki, ale też jako pojemniki! Do tego mamy wybór siedmiu kolorów. Każdy Blopp wykonany jest w technologii druku 3D z surowców odnawialnych i jest w pełni kompostowalny. Czego chcieć więcej!

W zasadzie każdy projekt Foppy zaskakuje oryginalnością. Ciekawe formy, możliwość tworzenia swoich kompozycji kolorystycznych i kilka funkcji w jednym. Podoba mi się ten koncept!

SLAYY

 

Jeden pierścionek więcej do kolekcji nigdy nie zaszkodzi. Niestety, żeby ładnie się nosiło, wypadałoby wybrać minimum dwa. Na takie, które mnie zaciekawiły, trafiłam w Slayy. To kilka modeli ze srebra z wtopionymi kolorowymi świecidełkami. Każdy pasuje do każdego i nie musimy się martwić o rozmiary, bo są uniwersalne. Dodatkowo wszystkie projekty w Slayy są uniseksowe. Wykonane ze srebra próby 925, złocone lub rodowane.

Markę założył Wiktor Klimczyk: Idea była taka, by stworzyć markę biżuteryjną o zabarwieniu streetowym. Ja sam jestem mocno osadzony w kulturze deskorolki, snowboardu i streetwearu. Street to oczywiście dla każdego coś innego. Nie chcielibyśmy wpaść nigdy w ramy «marki dla subkultury X». Chcemy, by naszą biżuterię mogli nosić wszyscy, którym zależy na jakości, którym pasuje nasz sposób komunikacji i którzy są lub chcą być w driver’s seat swojego życia. To naprawdę jest coś, co napędza nas jako zespół – niezostawianie życia przypadkowi, świadomie podejście, chęć progresu, obojętnie czym by on nie był”. 

HHUUMM

 

Sole i pudry do kąpieli, kadzidła, szczotki i naturalne gąbki do ciała. Między innymi to znajdziecie w HHUUMM. Markę założyła dwójka przyjaciół, Ania i Bartek, którzy pracowali razem w korporacji, w branży dermokosmetycznej. Spędzili wiele lat, doskonale poznając rynek farmaceutyczny i kosmetyczny. Intensywna obserwacja nauczyła ich wyłapywać trendy. Tak powstał pomysł na HHUUMM – markę, która zadba o nasz relaks i wygląd. Ania, dyrektor kreatywna marki z wykształcenia jest kosmetologiem: Pomysł powstał w trakcie lockdownu, gdy wszyscy spędzaliśmy dużo czasu w domu i szukaliśmy sposobów na dbanie o siebie i poprawianie nastroju we własnych czterech ścianach. Dlatego właśnie HHUUMM to marka spa/wellness, która umożliwia wykonywanie nam różnych zabiegów w domowym zaciszu. Zaczęliśmy od akcesoriów do szczotkowania ciała. Ujęła nas ajurwedyjska koncepcja stymulacji skóry za pomocą szczotek. Masaż pobudza przepływ krwi i limfy, wpływa też znacząco na poprawę samopoczucia, ponieważ dzięki niemu wydzielają się endorfiny. Rano pobudza do działania, wieczorem wycisza i relaksuje, ułatwiając zasypianie. Później poszerzyliśmy asortyment marki o sojowe świece, ziołowe herbaty, różnego rodzaju kadzidła i wysokiej jakości ręczniki. W końcu zdecydowaliśmy się stworzyć również kosmetyki. Najpierw pojawiły się sole i pudry do kąpieli o wyjątkowych kompozycjach zapachowych, a kolejno rzemieślnicze kostki myjące, wytwarzane w 100% z naturalnych składników. Podczas tworzenia wszystkich kosmetyków bardzo skupiamy się na zapachach, ponieważ wierzymy, że aromaterapia ma bardzo korzystny wpływ na nasz dobrostan”. 

I trzeba przyznać, że te sole do kąpieli z Morza Martwego: o zapachu rozmarynu i paczuli z płatkami róży czy lawendy, drzewa sandałowego i wanilii, a także ręcznie wykonywane kadzidła o balsamicznych, drzewnych aromatach pachną wybornie. A że jest wieczór, to idę napełnić wannę wodą i skorzystać z tych dobrodziejstw.